Koncert promenadowy

Nie pierwszy już raz pogoda spłatała figla w niedzielne przedpołudnie i koncert promenadowy odbył się w sali koncertowej. Chmury zapowiadające deszcz i mokre ławki po wcześniejszym opadzie zmusiły dyrektora Kursu, profesora Feliksa Widerę do podjęcia takiej decyzji. Czy koncert na tym stracił, o tym za chwilę.

Koncert promenadowy obejmuje zazwyczaj utwory lżejsze, wesołe, z dodatkiem niespodzianek i żartów. Tak było i tym razem. Do występów (w założeniu) na otwartej scenie pedagodzy dobrali odpowiedni repertuar i solistów dysponujących mocnymi głosami. Prowadzący koncert profesor Widera wprowadzał dobry nastrój żartami ze świata artystycznego i nie tylko, a kolejni soliści rozgrzewali licznie zgromadzoną publiczność.

Na brawa wywołujące artystów powtórnie na scenę nie trzeba było długo czekać, bo wiadomo, że brawurowo zaśpiewane hiszpańskie rytmy pobudzą do braw największego malkontenta.

Pierwsza niespodziewana sytuacja pojawiła się podczas występu tenora Rafała Talarczyka, któremu w trakcie wykonywania utworu zaczęli towarzyszyć koledzy siedzący na widowni. Trzy mocne głosy z tyłu sali wywołały doskonały efekt. Długie brawa były dla męskiego kwartetu zasłużoną nagrodą.

Tymczasem podczas żartobliwych zapowiedzi prowadzącego koncert profesora przestawiono na scenie fortepian, co zapowiadało kolejną niespodziankę. Na scenie pojawił się baryton Kamil Olpiński z pianistką Dorotą Kuczyńską. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że oboje stworzyli przepiękny, dowcipny, śpiewaczy duet. Zachwycona publiczność nie pozwoliła wykonawcom zejść ze sceny prosząc o bis. Bis wzbudził jeszcze większy aplauz, bo był to duet, który piszący te słowa mógłby zatytułować „Miau, miau” albo „Kocie zaloty”. Wspaniałe, humorystyczne wykonanie, które ujawniło dodatkowy talent Pani Doroty Kuczyńskiej.

Ten występ zakończył popisy solistów ale nie był końcem koncertu. Profesor przygotował się na deszczową prognozę i na kinowym ekranie pojawił się portret Stanisława Moniuszki, jako zapowiedź koncertu finałowego, ale nie tylko. Profesor poprosił widownię o wspólne śpiewanie pieśni Moniuszki, który tworząc w okresie zaborów pragnął, aby jego pieśni były śpiewane w każdym domu. Na ekranie przewijały się teksty kolejnych pieśni z podkładem muzycznym, a cała sala wraz z pedagogami i uczestnikami Kursu śpiewała, realizując marzenie Stanisława Moniuszki. Na zakończenie tego niespodziewanego, chwytającego za serce koncertu profesor Feliks Widera stwierdził, że teraz każdy jego aktywny uczestnik może powiedzieć, że śpiewał razem z Izabelą Kłosińską, Stefanią Toczyską, Andrzejem Dobberem, Maciejem Witkiewiczem i Feliksem Widerą. Prawda, że niebywały zaszczyt!

Na zakończenie spektaklu profesor ponowił zaproszenie na środę 17 lipca, na godzinę 19.00 do Sali Koncertowej przy Placu Dietla, na Koncert Finałowy „Moniuszkowska biesiada”. Jak powiedział piszącemu te słowa prof. Maciej Witkiewicz przygotowujący koncert, będzie ciekawie i wzruszająco.

W imieniu Iwonickiego Stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia” również serdecznie zapraszam.

Tekst i zdjęcia Marek Bliżycki

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.